Aniqa - "Aniqa" (2009)
Annę Świątczak, bo tak naprawdę za tym pseudonimem kryje się ta utalentowana wokalistka, miałam okazję po raz pierwszy usłyszeć w 2003 roku, kiedy to jako jedenastoletnia dziewczynka byłam fanką, szalenie wtedy popularnej, grupy Ich Troje.
Był to okres w grupie wręcz burzliwy; to właśnie dziewiętnaście lat temu Ich Troje pod wodzą Michała Wiśniewskiego zajęło siódme miejsce w konkursie Eurowizji w Rydze (wykonali wtedy pamiętny utwór "Keine Grenzen/Żadnych Granic"). Był to również czas, kiedy ówczesna wokalistka grupy - Justyna Majkowska, podjęła decyzję o odejściu. Ich Troje było wówczas na ustach wszystkich.To właśnie wtedy zastanawiano się kto zastąpi, tak lubianą przecież, Justynę.
I właśnie wtedy pojawiła się ona. Młoda, dwudziestosześcioletnia Anna Świątczak. Zanim w 2004 roku wydała swoją pierwszą płytę z zespołem, zaśpiewała wówczas na wydanym rok wcześniej krążku grupy Spooko, czyli solowym projekcie Michała Wiśniewskiego. Ściślej mówiąc, wykonała wraz z Wiśniewskim piosenkę "Czekanie", którą wręcz uwielbiam. I to właśnie wtedy zakochałam się w jej głosie. Przyznam szczerze, że polubiłam go dużo bardziej niż wokal wyżej wspomnianej Justyny. Na jej solowy projekt przyszło mi czekać aż do 2009 roku, ale było warto. Na krążku liczącym sobie dwanaście utworów (zmiksowanych w Londynie przez Matta Fostera), tylko jeden jest w języku polskim, co akurat uważam za minus, ponieważ jestem fanką naszego rodzimego języka. No cóż, ale to by było na tyle, jeśli chodzi o słabsze strony albumu.Utwór, o którym wspomniałam wyżej zwie się "Godziny" i jest balladą utrzymaną w romantycznej konwencji. I choć piosenka nie doczekała się teledysku, odpowiadała ona za promocję samego albumu, ponieważ ukazała się na singlu. Uwielbiam ten numer; już w czasie pierwszego odsłuchu skradł moje serce:
"A zegar na ścianie odmierza kochania dwa końca - Ciebie i mnie.
I nic nie na pewno, wciąż wszystko przede mną, choć wiem, że z Tobą znów chcę chcieć.
Gubiłam swój spokój, gdy tracąc Cię z oczu oddałam to, co we mnie jest.
Dziś biegnę już wolniej, oddycham spokojniej, bo wiem, że mocno trzymasz mnie."
Jednym z ciekawszych kawałków na płycie jest "A Man Like You", wokalistka nagrała również do niego teledysk, w którym przewija się postać ówczesnego męża Ani - lidera Ich Troje; zresztą samego Michała usłyszymy jedynie we fragmencie tej piosenki i to nawet nie śpiewającego swoją partię, ale przemawiającego w języku niemieckim. Klip jest utrzymany w spokojnej konwencji; wokalistka śpiewa na scenie, a tłumek gapiów przysłuchuje się temu występowi. „A Man Like You” jest pierwszym singlem promującym krążek, co ciekawe, kolejny singiel zatytułowany „Ich dwoje” nawet nie znalazł się na albumie. W 2010 roku, czyli rok po ukazaniu się płyty, wokalistka wykonała go na festiwalu TOPtrendy, co zaowocowało Nagrodą Internautów Ipla.
Mamy również "Africę", trochę bardziej, cóż, pogodniejszą, w stosunku do "A Man Like You".
Jednym z faworytów jest również "Beegirl", chyba najbardziej drapieżny kawałek na płycie, jeśli w ogóle mogę użyć tego słowa w stosunku do tegoż wydawnictwa, bo przecież "Aniqa" toczy się gdzieś w klimatach popu, jazzu, muzyki akustycznej. I to jest właśnie jeden z plusów tej płyty! Uwielbiam muzykę stworzoną na tak zwanych "żywych" instrumentach.
Jeszcze wyróżnię tutaj "Silence"; kawałek tworzy taki magiczny delikatny moment (jeśli mam być bardziej szczegółowa, są to dokładnie dwie minuty, czterdzieści osiem sekund tego magicznego momentu).
Na koniec podzielę się tutaj największym plusem tego albumu, a dokładniej - wokalu.
Jak wspomniałam wyżej - jestem fanką głosu Anny Świątczak; ta delikatna chrypka w połączeniu z ciepłym głosem, to naprawdę przyjemna dla ucha mieszanka. Trzeba zaznaczyć, że wokalistka dobrze radzi sobie również śpiewając w obcym języku. Przyznam, że Anna należy do grona moich ulubionych wokalistek na polskiej scenie muzycznej. Debiutancki
krążek wokalistki Ich Troje (warto wspomnieć, że Anna współpracowała z grupą w
latach 2003 – 2010, by w 2020 ponownie zasilić jej szeregi) bardzo mnie
zaskoczył. Uważam,
że wydawnictwo jest niesłusznie zapomniane, jednak nic w tym dziwnego, ponieważ
w naszym kraju taka muzyka jest formą niszową, media nie kwapią się do jej
promocji. W tym momencie pokuszę się o odrobinę prywaty; album od wielu lat nie jest już dostępny w sprzedaży, toteż bardzo trudno było mi go zdobyć. Od lat "polowałam" na "Aniqę", a jeśli już pojawiała się w prywatnych ofertach sprzedażowych, musiałabym wydać kolosalne pieniądze. Krótko: nie było mnie stać na kupno albumu jednej z moich ulubionych wokalistek. Zmieniło się to całkiem niedawno; nie dość, że "Aniqa" po dłuższym czasie pojawiła się w ofercie sprzedażowej, to na dodatek w bardzo przystępnej cenie. Nie miałam wyboru; kupiłam właściwie bez zastanowienia! Nareszcie jeden z moich ulubionych polskich krążków dołączył do mojej pokaźnej kolekcji płyt CD!
Lista utworów:
1. A Man Like You
2. The Sand (On Our Hands)
3. I Wish
4. Put Out The Flames
5. Beegirl
6. Join Me
7. Silence
8. Africa
9. Godziny
10. Through The Rain...
11. The World Turns Around
12. You Made My Day
Skład:
- Anna Świątczak - wokal
- Adam Wajs - kontrabas, bas
- Adam Miłosz - pianino, instrumenty klawiszowe
- Kamil Roloff - gitary
- Marcin Sekuła - perkusja
- Satomi - skrzypce
- Konrad Bukowian - wiolonczela
- Marcin Świderski - saksofony, flet, akordeon
- Piotr Kulbicki - chórki
- Ricky Lion - chórki
Ocena:
5/5
Komentarze
Prześlij komentarz