Depresja - "Depresja" (2020)
Choć kapela powstała w styczniu 1988 roku, trzeba przyznać, że z nazwą idealnie wpasowali się w dzisiejsze czasy (w końcu depresja jako jednostka chorobowa to jedna z najczęstszych chorób cywilizacyjnych XXI wieku). I to nie tylko z nią; teksty, jak na punkowe załogi przystało są uniwersalne, ale za to przecież je szanujemy i kochamy.
Nie pamiętam dokładnego okresu, w którym poznałam muzykę śląskich punkowców; tak, bo właśnie o Ślązakach jest tutaj mowa.
Depresję założyli "Czita" i "Małpeć", którzy pochodzili z Orzesza, wraz z kolegami - "Czarnym" i "Jasiem" z Rudy Śląskiej.
Na ich jedyną kasetę w karierze, wydaną w marcu 1989 roku, składa się dwanaście krótkich acz bezkompromisowych (jak to w tego typu muzyce bywa) utworów.
Nie posiadałam się z radości, gdy dowiedziałam się o wydaniu tych kawałków na moim ulubionym nośniku, czyli płycie CD!
Warto tutaj zaznaczyć, że nagrania na płycie ukazały się dopiero w tym roku, natomiast wersja na czarnej płycie była dostępna już rok wcześniej, czym różniła się tylko szatą graficzną.
A jeśli już jesteśmy przy szacie graficznej... muszę przyznać, że jestem jedną z tych osób, które nie zwracają większej uwagi na wygląd płyty - liczy się wnętrze - ale w przypadku okładki płyty tej kapeli... to, że zrobiła na mnie naprawdę ogromne wrażenie, to spore niedopowiedzenie. Co ja będę opowiadać - sami macie okazję się jej przyjrzeć. Teksty współgrają z kontrowersyjną okładką; punk wykłada nam prawdę na stół, a jaki jest ten świat, każdy widzi.
Nie byłoby pełnego obrazu muzyki Ślązaków, gdybym nie wspomniała o nietypowym instrumencie dla tego typu gatunku - mowa o klawiszach (nie twierdzę, że Depresja to jedyny zespół, który ich używa, ale kiedy myślę "punk" - raczej nie przychodzą mi na myśl dźwięki tak delikatnego instrumentu). Punk ma być agresywny, tak jak teksty, i naprawdę nie wiem, jak "Czarny" to robi, ale nie potrafię sobie wyobrazić tej kapeli bez klawiszy, które w niczym ne ustępują tradycyjnym instrumentom - są tak samo mroczne i agresywne, jak pozostałe instrumenty.
Kolejna nietypowa rzecz dla punk rocka - nie dość, że "Czarny" stoi za klawiszami, to jeszcze pełni funkcję wokalisty.
Jeśli chodzi o mój ulubiony numer - nie mam tutaj najmniejszego problemu ze wskazaniem, a zaczyna się właśnie od hipnotyzujących klawiszy - "Genewa".
"Wciąż w Genewie są rozmowy, dwóch wariatów kłóci się.
Wygłaszają wielkie mowy, będzie wojna, nie bój się.
Ciągle radzą, debatują, to jest ciężka praca ich. Samoloty już startują, lecz to wszystko bawi ich".
Choć zaczyna się wolniej niż tradycyjne kawałki punkowe, by w refrenie podkręcić tempo, zdecydowanie mam słabość do tego numeru. To jeden z moich ulubionych kawałków, jeśli chodzi o ten gatunek.
Czy to sprawiedliwe, że mniejszość decyduje za większość? A gdy dodać do tego, że ta mniejszość wcale nie chce dobra ogółu, to mamy już kompletny obraz tego kawałka. Utwór jak najbardziej aktualny.
Na debiucie punków nie zabrakło kilku słów na temat wrogiej subkultury, czyli ruchu skinhead. Punk i skin to zdecydowanie nie są dwa bratanki. ;)
"...więc drogi chłopcze, gdy chcesz być cały obetnij włosy i wyczyść glany" - to tak z przymrużeniem oka. ;)
"Wojna" traktuje o niechęci do wojskowości, co dobitnie można usłyszeć chociażby w tym fragmencie:
"Masowa zagłada - ratuj się żołnierzu. Opuść swe okopy, lepiej zdezerteruj". Cóż, dla innych walka o ojczyznę to chluba, z kolei dla innych bezsensowne pozbawianie się życia, które przecież mamy tylko jedno, a co za tym idzie - powinniśmy o nie walczyć.
"Oni się śmieją także i z ciebie, śmiechu ich widzisz ciągły fałsz.
Nienawiść, nienawiść jest wśród nas, nienawiść, nienawiść zniszczy nas". Znajome?
Ciekawym numerem jest "Walczyk obozowy", który chyba każdemu Polakowi jawi się w negatywnym kontekście - słowa w języku niemieckim wypowiadane na początku utworu potęgują ten i tak specyficzny już klimat.
"Obozowy walczyk zabija powoli, ta muzyka śmierci żyć im nie pozwoli". Bardzo fajny numer, zdecydowanie nie na jedno kopyto.
"Dyskoteka", a raczej ich bywalcy są tutaj przedstawieni w niezbyt pozytywnym kontekście, delikatnie mówiąc. ;)
Tekst do utworu "AIDS" został napisany w czasach, gdy była to jeszcze "nowa choroba" właśnie.
"Nowa choroba wciąż nieuleczalna, wciąż się rozprzestrzenia, ludzkie plony zgrania. Strach i panika możesz się zarazić. Coraz więcej ofiar AIDS potrafi zgładzić".
Zawsze przychodzi mi na myśl kawałek o tym samym tytule, ale już innego zespołu - metalowej kapeli Turbo, która wydała go rok później - AIDS i jego "słodkie usta śmierci".
Jeszcze kilka słów odnoście brzmienia; gdy włożyłam płytę do odtwarzacza, nie robiłam tego bez obaw. W końcu kawałki nagrane - trzeba tutaj przyznać - w nieprofesjonalnych warunkach zabrzmiały specyficznie.
Podejrzewałam, że kiedy "wylądowały" one na płycie wydanej w 2020 roku straciły na tym charakterystycznym "brudzie", a co za tym idzie - zostały pozbawione jednego z mocnych plusów tego albumu.
Jakie było moje zdziwienie, gdy po pierwszych sekundach "Bunkra" usłyszałam... Depresję. Tę prawdziwą, bez "upiększania", a czego by nie mówić - wiele starych albumów wydanych ponownie traci na brzmieniu.
Nie sposób wyobrazić sobie takiego brzmienia przy produkcji muzyki popularnych popowych artystów. To po prostu by nie przeszło, bo przecież musi być "perfekcyjnie". A skoro punk rządzi się swoimi prawami (a raczej bez tych praw ;)), to "garażowe" i "surowe" brzmienie dodaje smaczku.
Nie przesadzę, jeśli napiszę, że jest to jeden z moich ulubionych punkowych albumów, a na pewno jeden z tych, dzięki któremu pokochałam ten gatunek. Szkoda, że grupa rozpadła się już w 1990 roku.
Radość, gdy stoi na półce obok innych pozycji jest nie do opisania. :)
1. Bunkier
2. Źle się dzieje
3. Wojna
4. Oni
5. Dyskoteka
6. AIDS
7. Genewa
8. Nienawiść
9. Nasze życie
10. Armia
11. Walczyk obozowy
12. Skin
Skład:
- "Czarny" - wokal, klawisze
- "Małpeć" - gitara
- "Czita" - wokal, bas
- "Jasiu" - perkusja
Ocena:
5/5
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Zapraszam także do zapoznania się z moją debiutancką powieścią, której akcja rozgrywa się w latach 90. XX wieku - nawiązuję tam także do jednego z utworów Depresji. ;)
Usuń