Smar SW - "Walczmy o swoje prawa" (1993)



Smar SW poznałam dzięki bliskiej mi osobie, która jest miłośnikiem muzyki punkowej.
Płyta „Walczmy o swoje prawa” jest jej ulubioną w dorobku rzeszowskich punkowców, toteż zabrałam się za nią z pewnym zapałem.

Na pierwszy ogień wyłania się „Eutanazja”.
Już sam tytuł kawałka przywodzi na myśl kontrowersje.
O czym traktuje utwór? „Sezon” wykrzykuje w nim następujące słowa: „Nie ważcie się oceniać mojego istnienia, moje są cele i moje dążenia. Chce mi się rzygać, gdy na was się patrzę, dlatego odchodzę, bo chciałem żyć inaczej”.
Reasumując; jest to protest jednostki wobec otaczającej rzeczywistości, czego na płycie mamy sporo, a to dopiero pierwszy utwór.
„Dla tych, którzy zapomnieli” jest apelem do ludzi, którzy zaprzedali siebie dla wygodnego życia.
„To jest kawałek dla tych, którym zabrakło sił, by stawić czoła przeciwnościom losu.
Dla tych wszystkich, którzy dali się pokonać pieniądzom, niepewności jutra i torturom szarej codzienności. Dla wszystkich tych, którzy zapomnieli.”

To jest dopiero początek apelu. A co dalej? Dalej jest jeszcze bardziej dobitnie… Wystarczy włączyć numer.
W „Nie ma celu” dostrzegamy, że podmiot liryczny widzi swą przyszłość w ciemnych barwach; wydaje się być zrezygnowany, bo nie ma o co walczyć:
„Chciałbym uwolnić się od codzienności, boję się szarości następnego dnia. Przede mną jest mur nienawiści, moja przyszłość jest czarną pustką”.
„Logika władzy” (nawiasem mówiąc, jeden z moich faworytów na ów albumie) jest klasycznym przykładem utworu punkowego – traktuje o potępieniu władzy, rządzących:
„Oni ustalają prawa i restrykcje, oddajesz im siebie – musisz być posłuszny. x2
Nie chcę wolności kontrolowanej. Odrzucam przyszłość, którą oni ustalili.
Nie chcę ginąć tylko dlatego chcą tego gnoje mające władzę”.

W „Pogodzonych ze światem” wciąż obecną mamy batalię o wolność jednostki i… dostrzegamy coś, co dziś jest nadal bolesną prawdą dotyczącą życia młodych ludzi:
„(…) Dlaczego w wieku lat dwudziestu szczytem naszych marzeń staje się mieszkanie? Człowiek jest wolny albo nie istnieje.
Dlaczego stajemy przerażeni martwą perspektywą naszej młodości? Z resztkami marzeń w dłoniach przyznajemy, że nie da się żyć tak jak chcieliśmy”.

„Fałszywa religia” jest potępieniem dla ludzi wierzących, którzy, według podmiotu lirycznego, nie potrafią wziąć odpowiedzialności za swoje czyny i życie, więc powierzają je bóstwu, bo przecież: „bo tylko strach tłumaczy wiarę, kompleks niższości, niepewność siebie, powierzyć komuś swe życie szare, by sens mu nadał i cel za ciebie” oraz „bo łatwiej jest odpowiadać w niebie, niż żeby sądzić samego siebie. Forsa dla Boga, forsa niczyja, a tu na Ziemi ktoś z tego żyje”.
Natomiast punkowa „Siła” jest wezwaniem do agresji w stosunku do opozycyjnej grupy – skinheadów.
W latach 90. XX wieku batalie między punkami a skinheadami były na porządku dziennym, więc nic dziwnego, że rzeszowianie i tutaj znaleźli punkt zaczepienia dla swojej twórczości:
„Zanim mnie uderzysz zastanów się dobrze, może jestem od ciebie silniejszy.
Jesteśmy tutaj, nigdzie się nie ruszymy, nadszedł na was czas, faszystowskie skurwysyny”.

„Holocaust” jest nawiązaniem do bestialskich praktyk stosowanych podczas jednej z największych masakr w dziejach ludzkości – II wojny światowej.
Muzycy przypominają te zbrodnie i… zestawiają je z polityczną „śmietanką”, o której nie mają zbyt pochlebnego zdania (delikatnie mówiąc): „Dzisiaj też są tacy, którzy chcą na nowo uruchomić piece. Pragną nowej zbrodni, jest ich coraz więcej”.
„Walczmy o swoje prawa”, jak sama tytułowa piosenka wskazuje, głosi o zawalczenie o siebie w świecie rządzących przez „dziwnych polityków” (jak to na początku lat 80. w wywiadzie dla telewizji powiedział inny punkowiec – Robert Brylewski):
„My się połączymy, razem was zniszczymy, bo w tym tylko życia nadzieja jest dla nas.
My nie ulegniemy, nie ma na nas ceny, rozpoczętą walkę przejdziemy do końca”.


Teksty piosenek, pomimo, że od premiery minęły już dwadzieścia trzy lata, w XXI wieku są aż nader aktualne.
I, niestety, nie ma się z czego cieszyć.
Natomiast w warstwie muzycznej na próżno szukać tutaj skomplikowanych riffów i melodii – „Walczmy o swoje prawa” jest typowym punkowym albumem.
Ma być prosto, szczerze i trafiać w umysł.
Czy chłopakom się powiodło?
Zdecydowanie tak.
Muzyka na owym albumie zostaje na (bardzo) długo w głowie.
To doprawdy jeden z najlepszych komentarzy dotyczący rzeczywistości, w której przyszło nam żyć.
Pokuszę się o stwierdzenie, że „Walczmy o swoje prawa” jest jednym z najlepszych punk-rockowych albumów wszech czasów.
Trzeba dodać, że jest to najlepiej sprzedający się album z tego typu muzyką w Polsce; sprzedano pięćdziesiąt tysięcy sztuk.

Dziś zespół już nie istnieje.
Smar SW zakończył działalność po wydaniu płyty pod wszystko mówiącym tytułem „Samobójstwo”.
To już dwadzieścia lat od rozpadu grupy i cieszy to, że pomimo upływu lat, wciąż napływają nowi fani zafascynowani tymi dźwiękami.

Aktualnie „Yogurth”, „Słoniu” oraz „Ninja” realizują się w innych projektach muzycznych, które bardzo odbiegają od dokonań ich dawnej kapeli.
Natomiast wokalistę „Sezona” możemy usłyszeć na płycie jego kolegi "Yogurtha" "Old Sub Culture".

Lista utworów:
1. Eutanazja
2. Dla tych, którzy zapomnieli
3. Nie ma celu
4. Logika władzy
5. Pogodzeni ze światem
6. Blokada myślenia
7. Fałszywa religia
8. Siła
9. Źle
10. Świt
11. Nienawidzę siebie
12. Niewolnik
13. Sny
14. Holocaust
15. Walczmy o swoje prawa
16. Na ich stronę

Skład:
– Paweł „Sezon” – śpiew
– Grzegorz „Kaktus” – gitara basowa
– Robert „Yogurth” – gitara
– Rafał „Słoniu” – perkusja
– Przemek „Ninja” – gitara basowa (1989-1994)
– Wacek „Sikor” – perkusja (1989-1995)

Ocena:
5/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magda Femme - "5000 myśli" (2001)

Alice In Chains - "Dirt" (1992)

Flapjack - "Ruthless Kick" (1994)